codziennie nowe aktualizacje
Barbara Piasecka Johnson życiorys
Spis treści
Życiorys i biografia Barbary Piaseckiej Johnson
Barbara Piasecka Johnson była polsko-amerykańską przedsiębiorczynią, filantropką i historykiem dzieł sztuki. Urodziła się 25 lutego 1937 roku w Staniewiczach, a zmarła 1 kwietnia 2013 roku w Sobótce.
Wykształcenie
Ukończyła historię sztuki na Uniwersytecie Wrocławskim.
American Dream
Po ukończeniu studiów, w wieku 29 lat wyjechała do Rzymu. Stamtąd jednak szybko wyjechała do Stanów Zjednoczonych, gdzie znalazła pracę jako kucharka w domu państwa Johnson, rodziny, która posiadała kosmetyczne imperium Johnson&Johnson. Gdy okazało się, że Polka nie potrafi gotować, zostały jej przydzielone obowiązki pokojówki. Po roku zrezygnowała z pracy. John Seward Johnson zaproponował jej wtedy, zgodnie z wykształceniem, stanowisko kuratora swej nowej kolekcji dzieł sztuki. Piękna Polka wywarła na 76-letnim milionerze wielkie wrażenie, a miłość do sztuki bardzo ich do siebie zbliżyła. W 1971 roku Barbara wyszła za Johna, zostając jego trzecią żoną. 34-latka podpisała wcześniej intercyzę, która gwarantowała jej 250 tys. dolarów w gotówce oraz dochody z konta powierniczego, na którym znajdowało się 10 mln dolarów. Państwo młodzi dużo podróżowali, a szczególnie często odwiedzali Włochy, gdzie Seward miał dom w Porto Ercole w pobliżu Grosseto w Toskanii. Barbara żyła w luksusie, o jakim zawsze marzyła, dzięki pieniądzom męża mogła realizować swoją największą pasję życiową – zaczęła kupować dzieła sztuki i inwestować w luksusowe meble. W 1974 roku założyła The Barbara Piasecka Johnson Foundation finansującą między innymi edukacyjne pobyty polskich naukowców i studentów w USA.
Śmierć męża i skandal
Johnson zmarł w 1983 roku, po zdiagnozowaniu u niego raka prostaty. W ostatecznej wersji swojego testamentu milioner wydziedziczył pięcioro swoich dzieci i niemal cały majątek zapisał Barbarze. Intercyza przedmałżeńska już nie obowiązywała, bo John zniszczył ją kilka lat wcześniej. Ostatnia wola Johnsona wywołała skandal, a Barbara stała się obiektem ataków dzieci milionera i amerykańskiej prasy. Dzieci Sewarda wytoczyły macosze proces sądowy w sprawie majątku po jej mężu, w tym koncernu Johnson&Johnson. Tuż przed zakończeniem procesu niespodziewanie doszło jednak do ugody. Proces zakończył się przyznaniem Barbarze 340 milionów dolarów i po 30 mln dla każdego z dzieci Johnsona. Piasecka musiała zapłacić podatki (ok. 80 mln) oraz honoraria dla prawników obu stron (ponad 20 mln dolarów!), ale zachowała 18-milionowy udział w akcjach koncernu Johnson&Johnson.
Dalsze losy
W 2001 magazyn „Forbes” zaliczył Barbarę Piasecką Johnson do 20 najbogatszych kobiet na świecie. Po śmierci męża przebudowała rodzinną posiadłość w Princeton i nazwała ją Jasna Polana, którą przekształciła w luksusowy klub golfowy, w którym wpisowe wynosiło kilkadziesiąt tysięcy dolarów rocznie. Kolekcja sztuki Barbary stała się jednym z najważniejszych prywatnych zbiorów na świecie. Wykazywała się także doskonałym zmysłem przedsiębiorczym – w ciągu 25 lat wartość jej majątku wzrosła niemal dziesięciokrotnie. Interesy prowadziła na całym świecie, organizowała wystawy, wypożyczała dzieła ze swojej kolekcji największym muzeom.
Działalność charytatywna
Barbara Piasecka Johnson od lat prowadziła rozległą działalność charytatywną, kierowaną głównie ku osobom i instytucjom związanym z Polską. Finansowała stypendia i dotacje, była fundatorką Domu Matki i Dziecka w Gnieźnie oraz gdańskiego Instytutu Wspomagania Rozwoju Dziecka oraz współfundatorką legnickiego ośrodka diagnostyki onkologicznej.
Śmierć
Gdy Barbara zaczęła podupadać na zdrowiu przeniosła się do Sobótki pod Wrocławiem. Nie udzielała się publicznie. Zmarła w Sobótce 1 kwietnia 2013 r. i została pochowana na cmentarzu św. Wawrzyńca we Wrocławiu. Decyzje zawarte w testamencie miliarderki nigdy nie zostały ujawnione, a jej rodzina i prawnicy nadal zachowują dyskrecję w tej kwestii. W 2011 roku magazyn Forbes umieścił ją na 393. miejscu listy najbogatszych ludzi świata, z majątkiem szacowanym na blisko 3 mld dolarów.
Komentarze